paź 09 2002

bylo kiedys...


Komentarze: 10

kiedys wydarzyla sie taka sytuacja ze sprowokowalam faceta. tak na prawde zupelnie swiadomie go sprowokowalam. obydwoje nie mielismy zadnych watpliwosci do czego zmierzamy. a ja nadal prowokowalam. i kiedy jemu stanal mnie nagle zwatpienie ogarnelo. chcialabym powiedziec strach. bo tak bym powiedziala o kims trzecim. ale ja sie balam tego, ze nie warto. ze nie bedzie to godne wspominania. przerazila mnie jego niezrecznosc. a takie opowiadal historie... kazalam mu wyjsc.poszedl. ilekroc go potem widzialam mialam dziwne uczucie. nie czulam sie swobodnie. mamy podobne chcraktery. i kazde z nas sobie na swoj sposob wszystko tlumaczy. .potem go nie widzialam dlugo. 3 miesiace. wczoraj sie spotkalismy. on sie nic nie zmienil. nadal ma ochote na seks. ja sie zmienilam bardzo. w ogole mnie juz nie kreci. nie mam ochoty na seks. z nim.

rapunzel : :
-> skurwysynek
09 października 2002, 16:10
lubie. tak jak i inni. to nie kwestia plci tylko osobowosci. ale moze ty jeszcze za mlody jestes na takie wnioski?
-> marek
09 października 2002, 16:10
no wlasnie. ;)
-> wazniak
09 października 2002, 16:08
pojebalo cie?
ważniak
09 października 2002, 15:16
lubię pomarańcze. wynika to chyba z tego, że się kiedyś naczytałem książek o Odessie, Sewastopolu, Krymie ogólnie, i bardzo mi się te,pomarańczami stojące,książki spodobały. głowę bym kiedyś oddał, by znaleźć się gdzieś w końcu I wojny światowej na Odeskiej Mołdawiance i uścisnąć rękę bablowskiego Benii Krzyka. podążałem nieraz w myślach czarnomorskimi bulwarami z Chatidże pod ręką, gdy zaś przeczytałem "Froima Gracza", poczułem się jakgdyby ktoś zabrał mi przyjaciela. możecie się spytać jaki ma to związek z tym blogiem? nie wiem. tak samo, jak nie wiem co chce osiągnąć pani która go pisze. mogę zrozumieć idiotów walających gdzie popadnie swoje tanie i bezsensowne wierszydła. mogę zrozumieć małoletnie dziewoje opisujące na sposób przedszkolny swoje emocjonalne porażki. ale to? ani to śmieszne, ani interesujące, a na dodatek firmuje się nazwą która zobowiązuje co najmniej do intelektualnego wyzwania. litości...
09 października 2002, 13:07
droga lożo , współczuje ci tych komentarzy, moze lepiej gdyby wcale ich nie bylo, zreszta jestem ciekawy czy blog jest dla komentarzy czy tez odwrotnie ;-)
aniele_mój
09 października 2002, 12:57
a ja miłam podobna sytułacje eh ja jestem jeszcze dzieckiem .. a prowokowałam i .. sprowokowałam ..
Skurwysynek
09 października 2002, 12:36
Typowa baba. Lubisz bawić się ludźmi? Facet to także człowiek chociaż gorszego rodzaju. rzygać mi się chce, kiedy baba zajeżdza mi drogę samochodem, bo ma lepszy. nie myśliciue o skutkach. liczy się tylko popierdolone babskie ja. a te 3 komentarze? bardzo na temat. pierwsza tylko nie bardzo wiedziała co powiedzieć na taką bzdurę. a następne tylko tą bzdurę zrobiły bardziej bzdurną. powodzenia w stosuneczkach kobieciątka.
igunia_dragon
09 października 2002, 12:29
warte zachodu przemyslenia
09 października 2002, 12:19
"Odrażający, brudni, źli" - nie, nie to nie o TOBIE. W zamierzchłej przeszłości oglądałem ten film. Zastanawiałem się potem długo dla kogo był? Dla widza, reżysera, krytyków? Obojętnie - powstało dzieło, które przykuwało uwagę i zmuszało do refleksji. I tak jest a tą stroną - jest jaka jest, ale ........ ?????? ****** powodzenia pa.pa.
09 października 2002, 12:18
hmm... pozdrawiam :)

Dodaj komentarz