lis 25 2002

totalne nieporozumienie


Komentarze: 3

to chyba jedyna rzecz jaka laczy mnie z ludzmi. ja ich zajebiscie nie rozumiem. nie probuje - ale to juz tylko kwestia wygody. nie chce mi sie wnikac  w pokrecone historie milosne, zawilosci zobowiazan kredytowych, paradoks egzaminow uczelnianych, beznadzieje sytuacji politycznje. ja pierdole - takimi problemami zyja ludzie z ktorymi mam stycznosc. a ja tylko sie dziwie, ze malo komu przyjdzie do glowy spojrzec na to wszystko w ujeciu bardziej abstrakcyjnym. oderwanym od niezaprzeczalnego centrum swiata wlasnej osoby. phi.

rapunzel : :
.
27 listopada 2002, 16:07
szydzisz? jak mi sie uda kogos wyszydzic jestem z siebie dumna. generalnie jednak pisze o tym co mi akurat przez glowe przechodzi w waskim zakresie czasowym czyli kiedy jestem w pracy. -> wskazowka: postanowilam jakis czas temu zerwac ze zgubnym nalogiem myslenia i tu zapisuje efekty tej walki. nie wiem czy cos z tego rozumiesz. a tak w ogole to watpie zeby cie to interesowalo wiec odpowiadam z takiej samej kurtuazji [i nuduf] jak ty zapytales
Skurwysynek
25 listopada 2002, 15:01
ciekawe jak mozna zajebiscie nie rozumiec? czy to tak jak potwornie piękne? mozesz mi powiedziec z kogo wlasciwie szydzisz?
safety.pin
25 listopada 2002, 14:57
i w tym momencie cie rozumiem (a przynajmniej tak mi sie wydaje) ale to nie jest takie proste... ja tak chce. saram sie ale nie zawsze mi wychodzi... taka GLUPIA SZARA rzeczywistosc... i juz!

Dodaj komentarz