Archiwum październik 2002, strona 5


paź 10 2002 kindersztuba
Komentarze: 4

co tam u ciebie? - zawsze kurtuazyjnie zaczynam rozmowe. i zawsze slysze te sama odpowiedz. jakos tam leci. z Z. mam jazdy. to mnie wkurwia. a tak w ogole to zmeczona jestem. o 11 poszlam spac. - zajebiste zycie. mysle sobie. - co sie dzieje, kochanie? - pytam z troską.

rapunzel : :
paź 10 2002 ..................................
Komentarze: 2

KURWA KURWA KURWA

szlag mnie trafia jak mi sie nie chce zapiac to z z takim mozolem wyrzezbie na tej klawiaturze!

rapunzel : :
paź 09 2002 bylo kiedys...
Komentarze: 10

kiedys wydarzyla sie taka sytuacja ze sprowokowalam faceta. tak na prawde zupelnie swiadomie go sprowokowalam. obydwoje nie mielismy zadnych watpliwosci do czego zmierzamy. a ja nadal prowokowalam. i kiedy jemu stanal mnie nagle zwatpienie ogarnelo. chcialabym powiedziec strach. bo tak bym powiedziala o kims trzecim. ale ja sie balam tego, ze nie warto. ze nie bedzie to godne wspominania. przerazila mnie jego niezrecznosc. a takie opowiadal historie... kazalam mu wyjsc.poszedl. ilekroc go potem widzialam mialam dziwne uczucie. nie czulam sie swobodnie. mamy podobne chcraktery. i kazde z nas sobie na swoj sposob wszystko tlumaczy. .potem go nie widzialam dlugo. 3 miesiace. wczoraj sie spotkalismy. on sie nic nie zmienil. nadal ma ochote na seks. ja sie zmienilam bardzo. w ogole mnie juz nie kreci. nie mam ochoty na seks. z nim.

rapunzel : :
paź 09 2002 wyrzuty kontrolowane
Komentarze: 3

od pewnego czasu udaje ze sie przejmuje moim alkoholizmem. a tak na prawde to mi to wisi. dobrze mi z tym nawet. uwielbiam sie dobrze bawic. alkoholizm to chyba za duze slowo nawet. przeciez pije calkiem malo. dwa, trzy piwa na noc. nieduzo. pale duzo. papierosy. marihuana. hasz. uwielbiam. zmieniony stan skupienia. odmienna percepcja. zmiana perspektywy. uzywki wywolujace kolorowe pryzmaty. przez nie rzeczywistosc nie jest tak monumentalnie jednostajna. tak przytlaczajaca.

 

rapunzel : :
paź 07 2002 podroz
Komentarze: 0

grube krople ciezkiego deszczu zeslizguja sie z zarzyganych szyb pociagu. powoli. pionowo. za zarzyganymi szybami przeslizguje sie obslizgly, mokry i lepki krajobraz. w szalonym tempie. bezksztaltny. poziomo. w glowie huk. kol zelaznych. podkladow betonowych. mysli. cale ich mnostwo. przemykaja z zawrotna predkoscia. o wiekszosci z nich moge sie zaledwie domyslac czego dotyczyly. wiekszosci z nich ksztalt moge zaledwie przeczuwac. festiwal. emocje. przeprosiny za-nie-wiem-co. jednak-ludzie-to-swinie. przyjaciele. koledzy. pojezdzilabym-na-koniu. blaza. ..

gigantyczny natlok myli. skoncetrowanych do gestosci czarej dziury. chwila. wyciagam pioro. zapisuje. proznia. papier jest jak wentyl. jak dekompresor. zawor. daje bezpieczenstwo.

kazda kropla tej podrozy bez poczucia kierunku zamiast przyblizac oddala mnie od celu. nie wiem tego. zaledwie moge to przeczuwac.

rapunzel : :