Archiwum 11 października 2002


paź 11 2002 autokreacja
Komentarze: 1

kieruje swiadomie soba. swoja osoba. jak? doskonale panuje nad obrazem, ktory odbieraja inni ludzie. jak bardzo nie chcialabym tego, zawsze od tych innych zalezec bede.czlowek nie moze byc tym, czym jest pozbawiony kontekstu innych ludzi. nawet jezeli nie maja oni dla niego zadnego znaczenia. a ja zwlaszcza. bo ja dla chodzenia prosto potrzebuje audytorium. lubie gdy ktos na mnie patrzy. a jak patrzy z podziwem, jaki z duza juz latwoscia nauczylam sie w ludziach wywolywac, jest mi tym lepiej. jedyne czego bym nie chciala - to byc komus obojetna. ja olewam wiele osob, ale baardzo nie lubie byc olewana. a wiec starannie dobieram znajomych. opowiadam im tylko to, co uwazam ze powinni o mnie wiedziec i jak szalona stzrege swojej prywatnosci. glosno krzycze na tematy kontrowesyjne. chetnie podnosze reke na niepodwazalne autorytety. a wszystko to robie tylko dla siebie. bo ja nie zmieniam sie dla swiata. ja zmieniam swiat dla siebie. i dopoi w to wierze jestem tym, kim chce byc, wtedy kiedy chce byc. i jest mi z tym tak kurewnie dobrze, ze nie chce tego zmieniac

rapunzel : :