Komentarze: 0
to smutne, ze majac lat dwadziesciakilka budze sie i wcale mi sie nie chce. moze swoimi ambicjami i realizacjami zabilam w sobie beztroske. ale juz nie potrafie odlozyc na dno porfela nowiutkiego banknotu. juz jest mi to obojetne.
to smutne, ze majac lat dwadziesciakilka budze sie i wcale mi sie nie chce. moze swoimi ambicjami i realizacjami zabilam w sobie beztroske. ale juz nie potrafie odlozyc na dno porfela nowiutkiego banknotu. juz jest mi to obojetne.
bardzo latwo jest okłamywać. wszystkich. a najłatwiej samą siebie. a contario: bardzo trudno jest mówić prawdę wszystkim. a najtrudniej sobie. i wlaśnie na tym polega cały problem. na byciu prawdomównym wobec siebie. i tak sobie ostatnio sidziałam w klubie. nie bawiłam się wcale i jedyne co mnie tam trzymało to nadzieja, ze może coś sie zmieni. i patrzylam na ludzi, którzy tam byli.którzy koło mnie przechodzili. i każdemu któremu miałam ochote powiedzieć, że mi tu nie pasuje ( atakich było całe mnóstwo) dałam bardzo krótkie, acz treściwe uzasadnienie swojej oceny. tylko ona była szczeta tak tylko troche. bo zamaskowana była tonem sarkastycznej ironii. i ta jedna nuta, jakże subtelna, zadecydowała o tym, że każdy przyjął najbardziej jadowitą z możliwych krytyk pod swoim adresem jak żart.
kieruje swiadomie soba. swoja osoba. jak? doskonale panuje nad obrazem, ktory odbieraja inni ludzie. jak bardzo nie chcialabym tego, zawsze od tych innych zalezec bede.czlowek nie moze byc tym, czym jest pozbawiony kontekstu innych ludzi. nawet jezeli nie maja oni dla niego zadnego znaczenia. a ja zwlaszcza. bo ja dla chodzenia prosto potrzebuje audytorium. lubie gdy ktos na mnie patrzy. a jak patrzy z podziwem, jaki z duza juz latwoscia nauczylam sie w ludziach wywolywac, jest mi tym lepiej. jedyne czego bym nie chciala - to byc komus obojetna. ja olewam wiele osob, ale baardzo nie lubie byc olewana. a wiec starannie dobieram znajomych. opowiadam im tylko to, co uwazam ze powinni o mnie wiedziec i jak szalona stzrege swojej prywatnosci. glosno krzycze na tematy kontrowesyjne. chetnie podnosze reke na niepodwazalne autorytety. a wszystko to robie tylko dla siebie. bo ja nie zmieniam sie dla swiata. ja zmieniam swiat dla siebie. i dopoi w to wierze jestem tym, kim chce byc, wtedy kiedy chce byc. i jest mi z tym tak kurewnie dobrze, ze nie chce tego zmieniac
definicje. uwielbiacie je. dewiacja obsesyjna. i wymagacie tego ode mnie. abym oddawala sie ich niemoralnej rozpuscie.poddawala. przychodzicie o prosicie o sprecyzowanie, okreslenie zamkniecie w doslownym znaczeniu. czegos. kogos. siebie. nie ma to zadnego znaczenia. pytania i odpowiedzi. juz gotowe te dopowiedzi. ide sie ubezpieczyc. dostaje test zaminiety wielokrotnego wyboru. pytanie: twoje hobby. nie nalezy pisac prawdy bo sa tylko dwie linijki. pytanie: orientacja seksualna. wybor: 'homo', 'hetero', 'bi'.ludzie podzieleni na trzy jategorie! mam klopoty z prostymi podzialami. zabieram sie do myslenia, co ostatnio czynie z nieukrywana niechecia. no wiec zastanawiam sie. jakie przeslanki? ilosc kobiet , z ktorymi splam - nie jestem homo. ilosc facetow z ktorymi spalam - jestem hetero. nimfomanka. delte ilosci kobiet z ktorymi chcialabym z iloscia mezczyz - jestem biseksem. z tendencja lesbijska zdecydowanie. biorac pod rozwage urode mezczyzn ktorzy mnie podniecaja - jestem lesbijka. pedofilem. rozwazajac ilosc kontaktow seksualnych w osatnich dwuch tygodniach - jestem oziebla purytanka. reasumujac: jestem oziebla, purytanska, biseksualna nimfomanka - pedofilem. a w tescie zawsze JEDNAk odpowiedz JEST prawdziwa.
ty załosny smerfie jebaniutki ty.