Komentarze: 0
zyje sobie nadal. nic sie nie zmienia. to znaczy zmienia sie za duzo. zmienia sie caly czas, a mnie towarzyszy niezmiennie uczucie przesytu karuzelowego. zygac mi sie chce po prostu.
a brazylijski serial sie ciagnie...
co teraz?
kiedy mysle tylko o tym co przezylam to sama w to nie wierze.
chcialabym jednak zeby to nie byla prawda nawet w ulamku .
ciaza. stracona [nadzieja]? niektorzy mowia, ze to w sumie dobrze. dla kogo kurwa dobrze????? kto ma prawo mowic co jest "w sumie dobrze"???
pytam . nie pomaga.
nikt nie wie co czuje drugi czlowiek tak potraktowany. tak oszukany. tal zawiedziony. tak zbity i zgwacony. nikt. nikt nie ma prawa myslec, ze moglby chociazby sprobowac to zrozumiec.