Komentarze: 3
to chyba jedyna rzecz jaka laczy mnie z ludzmi. ja ich zajebiscie nie rozumiem. nie probuje - ale to juz tylko kwestia wygody. nie chce mi sie wnikac w pokrecone historie milosne, zawilosci zobowiazan kredytowych, paradoks egzaminow uczelnianych, beznadzieje sytuacji politycznje. ja pierdole - takimi problemami zyja ludzie z ktorymi mam stycznosc. a ja tylko sie dziwie, ze malo komu przyjdzie do glowy spojrzec na to wszystko w ujeciu bardziej abstrakcyjnym. oderwanym od niezaprzeczalnego centrum swiata wlasnej osoby. phi.